„Przeciw głupocie nieszczęścia, jaka jest w modzie, nie stanie żadna mądrość. Może to wynikać z tego, że poczucie szczęścia, potrzebuje tylko dobrej woli człowieka.”
Pierwsza część refleksji, nieopublikowanych w książce „Gra w szkołę”.
„Policjanci i złodzieje. Co lub kto okrada moje dziecko z geniuszu i kreatywności?”
Gra w policjantów i złodziei w miejscu pracy społecznej, biznesowej lub naukowej, objawia się w dość podobny sposób jak w liceum. A to zajmowaniem się afiszami i rekwizytami projektów, zadań, a to sprawami na jakie nie mamy wpływu. By następnie ulec wyczerpaniu, zmęczeniu, nawet wypaleniu – po prezentacjach projektów, jakie nie zaistniały…
Szkoła średnia to etap wylotowy kształcenia obowiązkowego. Obarczony wyniesionymi z domu wzorcami rozwiązywania problemów, konfliktów i związanej z nimi kultury obcowania z ludźmi. Etap ten ukazuje prawdę o minionych latach wychowania, edukacji, a przede wszystkim o wymienionych w podtytule, 2 kwestiach. Do tego 4 lata w liceum, nie muszą zakończyć się zdaną maturą. Szkoła średnia, nie jest zatem jakąś operą mydlaną, lecz zaproszeniem do ferii problemów, konfliktów i sporów rozwojowych: na ostatniej prostej.
Gracz
To zawodowiec. Profesjonalista w karierze lub życiu rodzinnym. Stosuje mocne socjotechniki, używa wyłącznie sprawdzonych rekwizytów rodzicielstwa. Wobec gracza, świadomie wyspecjalizowanego w tej grze – szacowana reprezentacja, to ca. 15% rodziców – warto mieć założoną zaporę ogniową w postaci: ściany twardych zasad. Od której jego daltonizm moralny, będzie mógł się odbić. Z kolei, zarażeni tą grą w sposób nieświadomy są zupełnie normalnym zjawiskiem w codzienności. Różnią się od zawodowych graczy tym, że chcą zrozumieć sytuację, swoją rolę oraz konkretny „obszar wpływu” u swojego dziecka. Uznając, że nadrzędnym celem: jest samodzielność młodego człowieka. Nie usprawiedliwienia, afisze i opinie na tle tego, co: nie zaistniało…
Co jest osią tej gry?
Skrywana przed światem i sobą, chęć przedłużenia dzieciństwa, a w tym utrzymania niesamodzielności własnego dziecka. Zachowanie go, jak najdłużej w gnieździe. Pod kontrolą. Zamiennie chodzi też o to, by: „było takie jak ja” – gracz/rodzic. Ma być policjantem i szukać/oznaczać złodziei swojego szczęścia…
Co robi ten gracz?
To zawodowy miotacz winy. Pomawia, oczernia otoczenie, szkołę, kadrę, system edukacyjny, resztę klasy lub innych rodziców za brak samodzielności i pracy własnej, swojego dziecka. Potrzeba zaimponowania synowi/córce w tym skrywane poczucie winy za nieobecność w dotychczasowym życiu, staje się fundamentem kruchej i pełnej wiktymności, relacji gracza z młodym człowiekiem. To i ostatni moment, w którym wpływ rodzica (poza finansowym) zaraz zniknie wraz z nadchodzącą 18-tką. Gracze desperacko stawiają więc na zakumplowanie (przypodobanie) się lub na konsumpcyjną korupcję dziecka, rekwizytami autonomii oraz luksusu. Ten ostatni jest podkreślany jako sens życia w trudnych, rozstrzygających rozmowach. To dość zdumiewająca motywacja graczy, by ukryć prawdziwą intencje: chęć uniknięcia konsekwencji/rachunku za własne dzieło wychowawcze…
Konsekwencje gry
Utrwalenie w głowie młodego człowieka, tego samego, co ukrywa przed światem gracz/rodzic: cokolwiek zrobi lub nie zrobi – uniknie konsekwencji – bo zrzuca odpowiedzialność na kogoś innego. Warto podkreślić, że wkraczanie w dorosłość z takim balastem wiktymności, powoduje wchodzenie w niesymetryczne, przemocowe relacje. Strategią dotkniętej grą młodzieży staje się „pozyskanie cudzego, opiekuńczego ramienia” za każdą cenę poświęcenia własnej tożsamości oraz autonomii.
Geneza gracza
Jeden szczegół zasługuje na uwagę: gracz używa słowa odpowiedzialność jako tarczy – jednocześnie odsuwając ją od siebie – by miotać winą. Wina ulewa mu się i jest nią przepełniony. Tak został uzbrojony. Postawa wyniesiona z rodzinnego domu, stała się w karierze gracza, umiejętnością, jaka zaczęła płacić jego rachunki. Z dumą i zacięciem, aplikuje to samo swojej latorośli. Strategia ma wyniki. Gracz/rodzic jest mistrzem w byciu policjantem i wskazywaniem złodziei…
Przykłady wypowiedzi graczy:
Wszystko przez to, że dałeś się złapać…
Ja miałam szkołę w 4 literach. I zrobiłam karierę!
Jakie egzaminy? Jakie projekty? Jedziemy na narty! Zapytaj, czy przesuną termin w szkole?
Zapytaj się: ile ta od matmy zarabia?! Skoro taka mądra…
Co mogę zrobić jako rodzic lub pedagog wobec zawodowego gracza?
- jasno i zdecydowanie zaznaczyć granice oraz obszary wpływu,
- celem nadrzędnym jest: samodzielność młodego człowieka,
- pokazywać twardą ścianę zasad i „ścieżkę zdrowia” jaką musi sam przejść z dzieckiem, by powyższe 2 punkty zrealizować,
- prowadzić dialog, ale nie wchodzić w negocjacje powyższych 3 punktów,
- definiować kto ma na co wpływ i kiedy – czas wolny, czas w szkole,
- podkreślać, że wsparcie nie oznacza wykonywania pracy za kogoś…
Komentarz końcowy
Prędzej czy później, dochodzi do rozstania z graczem. Twarde zasady oraz jasne stanowisko tzw. ściany zasad, nie powodują jego resocjalizacji, a jedynie niezadowolenie oraz co ważne: wstręt. Apel do jego świadomości też nie pomaga. Analogie do miejsca pracy są aktywnie podejmowane w rozmowach, lecz powrót na grunt dziecka, automatycznie przywraca ustawienie fabryczne gracza. Gra w policjantów i złodziei w miejscu pracy społecznej, biznesowej lub naukowej, objawia się w dość podobny sposób jak w liceum. A to zajmowaniem się afiszami i rekwizytami projektów, zadań, a to sprawami na jakie nie mamy wpływu. By następnie ulec wyczerpaniu, zmęczeniu, nawet wypaleniu – po prezentacjach projektów, jakie nie zaistniały…
Osobisty przykład rodzica, wobec „pokolenia komfortu”, z jakim mamy do czynienia, jest kluczowy. Dziecko mało słyszy, acz obserwuje wszystko i absorbuje. W tym moralny daltonizm rodzica. Rzucają się więc w oczy przykłady wytrawnych graczy, którzy w minionych latach dojechali zdrowe, normalne nastoletnie dzieci, samym faktem przebywania z nim w domu podczas lock downów. Wyniki ich pracy w domowej codzienności, doprowadziły młodego człowieka do zaniżenia poczucia własnej wartości i braku chęci pracy nad sobą oraz apatii. W takiej sytuacji, postawienie na „Grę w policjantów i złodziei” jest kuszącym wyjściem, które w kręgach frustratów przeżywa renesans…
Link do zamówienia książki: https://www.lifeskills.pl/zamowienia/