Co nas wyróżnia na tle sztucznej inteligencji?
Julienne Krool, maj 2017
Empatia jest czymś co komputery będą mogły tylko naśladować… Jednak przyszłość należy do tych, którzy będą w stanie poruszać się w tym coraz bardziej cyfrowym świecie, którzy będą potrafili połączyć płynność technologiczną z inteligencją emocjonalną.
Satya Nadella, dyrektor generalny Microsoft, powiedział, że w świecie przepełnionym techniką i inteligencją emocjonalną, ludzkie wartości takie jak zdrowy rozsądek czy empatia są rzadkością („human values such as common sense and empathy will be scarce”). Odkrycie Sary Konrath z Uniwersytetu Michigan pokazuje, że młodzi ludzie stają się mniej empatyczni niż kiedykolwiek, studenci z amerykańskich szkół wyższych wykazali 48-procentowy spadek empatycznej troski i 34% spadek zdolności do postrzegania perspektywy innych.
Pierwsze samochody z autokierowcą już powstały, wkrótce sztuczna inteligencja będzie nam służyć na wielu płaszczyznach wykonując za nas zadania. Fakty zaczynają przerastać fikcję. Automatyzacja przekroczyła poziom linii produkcyjnych, komputery obecnie diagnozują choroby, podejmują decyzje finansowe. Jeśli sztuczna inteligencja może być szybsza, mądrzejsza i bardziej ekonomiczna to z czym to nas jako człowieczeństwo zostawia?
Odpowiedzią jest właśnie ten element, który czyni nas również mniej efektywnymi i wolniejszymi od maszyn. Nasze człowieczeństwo. Ale zamiast postrzegać to jako słabość, musimy zdać sobie sprawę z korzyści jakie niesie ze sobą nasza natura. Gdy świat staje się coraz bardziej zautomatyzowany tracimy umiejętności, które definiują nas jako człowieka…
Dane wskazują, że właśnie teraz, kiedy nasze możliwości do angażowania się z innymi stanowią różnicę między nami a naszymi zautomatyzowanymi odpowiednikami, dopuszcza się zanik tych umiejętności. Po prostu się wycofujemy. Około 87% millenialsów przyznało się, że ucinali się z rozmowy, ponieważ byli rozproszeni przez telefon. Ironicznie, w świecie z coraz większymi możliwościami szybkiej komunikacji, my jako ludzie, jako rodziny, jako społeczeństwo, stajemy się coraz mniej ze sobą zintegrowani. 51% nastolatków raczej komunikuje się ze sobą elektronicznie niż osobiście. A 43% osób w wieku 18-24 lat twierdzi, że przesyłanie smsów jest tak samo ważne, jak rozmowa z kimś przez telefon.
Zanim jednak młodzi ludzie osiągną wyższe wykształcenie, może być już za późno. Należy budować empatię w całym systemie edukacji i tworzyć środowiska korporacyjne, które docenią umiejętności, które były wcześniej oznaczone jako miękkie. Pod wieloma względami problem jest historyczny. Nasz system edukacji jest nadal zakorzeniony w wartościach epoki przemysłowej. Czytanie, pisanie i arytmetyka przygotowywały do zadań fabrycznych i klerykowych, koncentrowały się na tak zwanych „twardych” umiejętnościach kosztem kreatywności, wyobraźni czy inteligencji emocjonalnej. Podczas gdy systemy edukacyjne wzmacniają empatię poprzez takie tematy, jak wrażliwość na języki obce, literaturę i sztukę, nie zawsze są one uważane za kluczowe.
Umiejętności związane z empatią są warte tego, by stać się wartościami podstawowymi w naszych domach, szkołach i miejscu pracy. Warto je osadzić na wszystkich szczeblach społeczeństwa. To są umiejętności przyszłości, ponieważ podczas gdy technologia jest kluczowa, będzie ona znacznie potężniejsza w rękach emocjonalnie wykształconego naukowca. I aby zapewnić przyszłym pokoleniom wysoki poziom inteligencji emocjonalnej, należy zinstytucjonalizować empatię – usystematyzować ją, co stanowi podstawę naszego uczenia się zarówno w pracy, jak i w szkole…
To cliché science fiction, że wraz z rozwojem sztucznej inteligencji będzie coraz trudniej rozróżnić maszynę od człowieka. Zawsze myśleliśmy, że zagrożeniem jakie niosą ze sobą maszyny jest to, że skoro naśladują nas tak dobrze, to wkrótce nas zastąpią. Jednak nie przypuszczaliśmy, że może to pójść w przeciwnym kierunku…
Na podstawie: https://www.weforum.org/agenda/2017/04/one-crucial-skill/